poniedziałek, 1 stycznia 2018

20

                                                                    Stephan
-Kiedy wyjeżdża?- Andreas wpatruje się we mnie gdy tylko wychodzimy.
-Za tydzień zaczynają pracę .Poprosiła żebym już nie przychodził.
-Wydaje mi się że tak będzie lepiej Stephan.Po co ciągnąć coś co z góry jest skazane na niepowodzenie.
-Sam to wiem , tylko już teraz cholernie mi jej brakuje-wracam w myślach do wydarzeń z przed dosłownie kilku chwil , kochała się ze mną mimo że każdy mój dotyk sprawiał jej ból.Tak naprawdę nie wiem dlaczego to zrobiła, czy po prostu nie chciała mi odmówić, czy chciała mieć dla siebie chociaż jakieś wspomnienia jak już stąd wyjedzie.
-Zapomnisz-śmieje się Markus, a ja mam nadzieję że tak się stanie.Zastanawiam się tylko czy Richard zdobędzie od niej adres jej nowej pracy i co najważniejsze czy się nim ze mną podzieli. Bo nie do końca potrafię rozgryźć tego co ich łączy.W jednym momencie sprawiają wrażenie jakby się nie znosili, a w następnym jakby wszystko ich do siebie przyciągało, jakby ostatnie wydarzenia zbliżyły ich do siebie, jakby oszalał na jej punkcie tak samo jak ja.
                           
                                                                      Nadia
Poprosiłam Stephana żeby już nie przychodził, nie chciałam więcej się z nim widywać, nie chciałam już tego przeciągać.Było mi wystarczająco ciężko już teraz go zostawiać i wiem że z każdym kolejnym dniem który spędzilibyśmy razem byłoby mi jeszcze trudniej.Najgorsza  była świadomość że on przeżywał to jeszcze mocniej, to jemu bardziej na mnie zależało.Gdy tylko zniknął za drzwiami pokoju rzuciłam się z płaczem na łóżko, łkałam w poduszkę gdy pojawił się Richard i usiadł przy mnie.
-Kochasz go i nie chcesz stąd wyjeżdżać-bardziej stwierdza niż pyta, a ja podnoszę na niego wzrok.
-Nie chcę wyjeżdżać , ale nie kocham go-patrzy na mnie nic nie rozumiejąc.
-To dlaczego płaczesz?
-Bo wydaje mi się że go po prostu wykorzystywałam przez cały ten czas, było mi przy nim dobrze.Zapominałam przy nim choć na chwilę o wszystkim.A on ciągle liczył na coś więcej.
-Nie myśl o tym.
-Zachowałam się okropnie. Nie powinnam się z nim spotykać-mimowolnie przytulam się do niego , a on bez słowa trzyma mnie w swoich ramionach .
-Po prostu potrzebowałaś kogoś kto byłby przy Tobie w tym wszystkim.
-I Ty to mówisz? Od początku byłeś temu przeciwny, powinnam Cię posłuchać i nie mieszać mu w głowie.Przecież już od dawna wiedziałam że stąd wyjadę i nigdy więcej go nie spotkam.Myślałam tylko o sobie, o tym że mnie jest źle , a przy nim choć przez chwilę , wszystkie problemy znikają.
-Pomyliłem się co do Ciebie, teraz jestem już tego pewny.Oceniłem Cię w ogóle Cię nie znając.
-Nadal mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz-wyswobadzam się z jego objęć i znikam w łazience.

Gdy wychodzę z łazienki Richarda już nie ma, oddycham z ulgą i kładę się na łóżko wsuwając się pod kołdrę. Mam wrażenie że w ciągu ostatnich kilku dni moje życie popieprzyło się jeszcze mocniej, miałam męża sadystę który tylko chciał na mnie zarobić, namieszałam w życiu najfajniejszego faceta jakiego kiedykolwiek spotkałam , tylko po to żeby był przy mnie bo nie potrafiłam sobie poradzić z konsekwencjami swoich wyborów.Wykorzystywałam go bo było mi tak wygodniej , bo czułam się przy nim kochana i bezpieczna , od początku praktycznie wiedząc że nic z tego nie będzie. A teraz jeszcze Richard, nie mam pojęcia co ostatnio między nami się dzieje, ale nie podoba mi się to. Nie znoszę go , a mam wrażenie że wszystko mnie do niego przyciąga, nie potrafię się z nim dogadać , ale jedyne czego pragnę to , tego żeby był teraz przy mnie. Mam tylko nadzieję że te ostatnie kilka dni miną szybko i będę mogła stąd w końcu wyjechać i zacząć wszystko od nowa daleko stąd. Że nigdy już nie spotkam nikogo z tej trójki i za jakiś czas zapomnę o wszystkim co się tutaj wydarzyło.

Przez kolejne dni nie mam nawet ochoty wychodzić z łóżka,Richard przynosi mi tylko coś do jedzenia i znika za drzwiami , wiedząc że i tak nie mam ochoty z nim rozmawiać.Trzy dni przed wyjazdem kilkukrotnie próbuje mnie namówić do zejścia na dół, ale w końcu rezygnuje.Stawia przy mnie tylko kubek z kawą i wychodzi, a ja gapię się w okno ciągle zadręczając się myślami. Minuty zamieniają się w godziny , za oknami zaczyna się ściemniać , gdy postanawiam w końcu wstać i udać się do łazienki.Gdy pojawiam się gotowa do wyjścia w drzwiach pokoju , Richard patrzy na mnie zaskoczony.
-Zabierzesz mnie na skocznie?-pytam , wiedząc że Matthias odjechał już do klubu.
-Nie powinnaś wychodzić-rzuca tylko.
-Siedzę w domu już kilka dni, mam naprawdę dosyć.Jeśli nie pójdziesz ze mną, pójdę sama-mówię i otwieram drzwi.
-Musisz być taka uparta?-kręci tylko głową , ale posłusznie wychodzi za mną.Dochodzimy w milczeniu na miejsce,a ja rozkoszuję się świeżym powietrzem, nienawidzę siedzieć w zamknięciu tak jak przez ostatnie dni.
-Będzie mi tego brakowało-mówię  wpatrując się w księżyc nad skocznią- uwielbiam tu przesiadywać.
-Tylko tego?-pyta cicho, chwytając mnie za rękę.
-No może Was też troszkę-śmieję się.
-Tam też podobno masz skocznie.
-Na pewno nie taką, ta jest niesamowita, pewno dlatego że pierwsza widziana na żywo.
-Nie byłaś nigdy na zawodach?
-A kto miał mnie zabrać?-kręcę głową-wychowawca z domu dziecka?
-Z domu dziecka?A Twoi rodzice?
Spoglądam na niego i sama nie wiem dlaczego, opowiadam mu o swoim dzieciństwie mimo że tak trudno mi to przychodzi.
-Gdy poznałam Matthiasa myślałam że moje życie zamieni się w bajkę, niestety zamieniło się w koszmar-kończę ocierając łzy, a on tylko przyciąga mnie do siebie.
-Nie miałem pojęcia, myślałem że jesteś rozpuszczoną panienką która myśli że wszystko jej się należy.
-To już wiesz-śmieję się smutno podnosząc głowę i patrzę mu prosto w oczy.Nie mam pojęcia co rodzi się w mojej głowie , nasze twarze dzieli tylko kilka centymetrów,niczego  w tym momencie nie pragnę tak bardzo jak tego żeby mnie pocałował.Odrzucam te myśli jak najszybciej, wstaję z trybun i rzucam-chcę już wracać.
-Zastanawiam się czy kiedyś Cię zrozumiem -kręci głową i wybucha śmiechem.

Znikam za drzwiami łazienki, jak tylko przekraczamy próg domu, nalewam pełną wannę wody i zamierzam siedzieć tutaj tak długo aż wszystkie głupie myśli wywietrzeją mi z głowy.Niestety wraz z upływającym czasem, mam wrażenie że jest jeszcze gorzej, mam taki mętlik w głowie że najchętniej uciekłabym stąd już dzisiaj.Wychodzę cicho , chcę przemknąć niezauważona do pokoju i zniknąć w łóżku, boję się czym mogą skończyć się kolejne chwile w jego towarzystwie.Zamieram gdy staję w drzwiach pokoju i widzę jak z uśmiechem na ustach czeka na mnie siedząc na łóżku.

                                          

1 komentarz:

  1. Coraz bardziej, zaczyna mi się robić żal Stephana. To wszystko, co się wydarzyło w ostatnim czasie, na pewno jest dla niego trudne.
    Pewnie będzie mu ciężko zapomnieć o Nadii. Tym bardziej, że nawet tego nie chce. Biedak się nieszczęśliwie zakochał, a teraz będzie cierpiał tylko dlatego, że chciał być szczęśliwy... Nie da się jednak, zmusić kogoś do miłości. Przynajmniej Nadia, jest z nim w tej kwestii szczera i nie daje mu fałszywych zapewnień czy złudnej nadziei.
    Z drugiej strony nie potrafiłabym obwiniać o cokolwiek, czy oceniać Nadii. Ona chciała mieć tylko kogoś, kto będzie dla niej wsparciem i pomoże jej zapomnieć o przeszłości i koszmarze teraźniejszości.
    Nie dość, że nie miała łatwego dzieciństwa, to jeszcze na dodatek otrzymała w pakiecie okropnego męża, który okazał się tyranem. Tak naprawdę nigdy nie poznała, czym tak naprawdę jest miłość i jak powinna wyglądać. Dlatego też, zaczyna się teraz, coraz bardziej gubić w swoich uczuciach. Sama już nie wie, co i do kogo czuje. Dodatkowo nikt jej tego nie ułatwia.
    Strasznie trudno ją rozszyfrować, zresztą nie tylko ją.
    Relacja Nadii z Richardem jest bardzo skomplikowana. W jednej chwili potrafią się pokłócić, właściwie o jakaś głupotę, żeby w następnej myśleć tylko o tym, jak nie dopuścić do jakiegoś wybuchu uczuć. 😀 Mimo wszytko taka szczera rozmowa, jak tą którą odbyli na skoczni, była im potrzebna. Richard w końcu zrozumiał, jak bardzo źle oceniał Nadię i poznał prawdę na temat jej przeszłości.
    Ostatnia część rozdziału, jest bardzo zastanawiająca. Strasznie mnie ciekawi, czym to wszystko się zakończy. 😄

    OdpowiedzUsuń