środa, 24 stycznia 2018

38


                                                                   Richard

Nie mogłem oderwać od niej wzroku , niestety nie tylko ja, miałem wrażenie że większość facetów patrzy tylko na nią, a Markus zdecydowanie przesadzał. Usiadł przy niej, ciągle ją zagadywał, a ona co chwilę wybuchała śmiechem.
Wydawało mi się że nawet Stephanowi nie przeszkadzało to tak mocno jak mnie. Tak jakby pogodził się z tym że między nimi już nic nie będzie. Tym bardziej nie wiedziałem po co to całe nasze udawanie.
Selina miała niezły ubaw spoglądając to na mnie, to na nią, byłem prawie pewny że to ona wybierała jej ciuchy wiedząc jaki efekt to spowoduje.
-Dobrze się bawisz?-zajmuję miejsce przy niej gdy Markus ze Stephanem odchodzą na chwilę w kierunku baru.
-Wolałabym być teraz gdzieś indziej, z kimś innym -uśmiecha się , dotykając mojej ręki -jak myślisz ktoś zauważyłby że stąd zniknęliśmy?
-Markus zapewne już po chwili-szepczę  muskając jej ucho delikatnie ustami.
-Zwariowałeś-śmieje się , odsuwając się szybko, bierze kieliszek do ręki dopijając wino.
-Tylko nie pij za dużo.
-Jestem dorosła Richard, nie zapominaj o tym -wybucha śmiechem, podnosi się i razem z Elizą gdzieś znikają.

-To chyba trochę męczące?-Andreas siada przy mnie gdy dziewczyny odchodzą.
-Nie mam pojęcia co zmieni te kilka dni, dlaczego już dzisiaj nie może porozmawiać ze Stephanem.
-Wiesz  trochę ją z nim łączyło, pewno nie ma pojęcia jak to zrobić.
-Może tak zwyczajnie, jesteśmy dorosłymi ludźmi Andreas.
-Rozumiem ją, ale z drugiej strony zastanawiam się jak wytrzymujesz to że każdy tutaj spędza z nią więcej czasu niż Ty- spoglądam za jego wzrokiem , stoją obie kilka metrów dalej przy stoliku austriackiej kadry.
 Gregor rozlewa wino do kieliszków, podając dziewczynom , kręci głową ze śmiechem, ale po chwili zabiera z jego rąk kieliszek.Eliza szepcze jej coś na ucho, Nadia odwraca się posyłając w naszą stronę delikatny uśmiech, nie ma zamiaru jednak odejść.
Śmieje się gdy Michael robi im miejsce i ku mojej coraz większej złości siadają przy ich stoliku.

                                                                     Nadia

Tak bardzo chciałam przytulić się do Richarda , że wolałam na chwilę odejść od naszego stolika, bo bałam się że już dłużej nie wytrzymam tego udawania.A sylwestrowa noc to chyba nie najlepszy czas na informowanie Stephana o nas.
Poza tym Markus chyba za bardzo chce umilić mi ten wieczór , a ja nie mam ochoty ani na to , ani na jakieś kłótnie z Richardem z tego powodu.
Dlatego po krótkiej rozmowie decyduję się usiąść na chwilę przy chłopakach z Austrii. Eliza śmieje się cicho szepcząc coś o zazdrości Richarda, no ale przecież nie robię nic złego, a on nie może zabronić mi rozmowy z innymi facetami.
-Nadia to chyba nie najlepszy pomysł - Selina już po chwili pojawia się za moimi plecami , zapewne wysłana przez brata.
-Wyluzuj Selina, tylko rozmawiam.
-Ja to wiem, ale..
-No właśnie, poszłam stamtąd bo Markus za bardzo się do mnie kleił-przerywam jej.
-Powiedz to mojemu bratu.
-Daj spokój -rzucam , ale dopijam wino zamierzając posłusznie iść z nią.
-Już uciekacie?-Michael podnosi się razem z nami.
-Przepraszam, ale nasze towarzystwo się niecierpliwi.
-Jeden taniec na koniec?-spogląda na mnie uśmiechając się, a Gregor chwyta za rękę Elizę.
-Nadia-Selina szarpie moją rękę.
-Powiedz mu że zaraz będę- uśmiecham się. Przecież to tylko taniec w sali wypełnionej po brzegi, nie widzę powodów dla których  miałabym tego nie robić.
 Nawet gdybym miała ochotę go zdradzić nie zrobiłabym tego przy tych wszystkich ludziach na około.Zresztą nie widzę świata poza nim, jest dla mnie wszystkim .Wiec chyba nie ma powodów do zazdrości.

                                                                 Richard

-Mam Ci przekazać że zaraz będzie- mówi cicho Selina podchodząc do nas z powrotem.
-Gdzie ona jest?- rozglądam się po sali i widzę jak tańczy z Michaelem, próbuję wstać ale Selina ciągnie mnie z powrotem.
-Uspokój się, ona nie jest Twoją własnością.Nie robi nic złego.
Niby to wiem , ale nie zmienia to faktu że mi się to nie podoba.Wydaje mi się że jego ręce zbyt mocno ją przyciągają, a Nadia nie protestuje, widzę jak szepcze jej coś na ucho , a ona  się śmieje.
Muzyka cichnie  i zamiast odejść od niego stoi przy nim i spogląda mu w oczy. Gdy Michael coś  mówi, przygryza wargę i mam wrażenie że zaraz go pocałuje.W jednej chwili jestem przy nich i chwytam ją za rękę.
-Musimy pogadać-ciągnę ja przed hotelową restaurację.
-Co Ci odbiło?
-Mam dosyć tego udawania Nadia, skończmy to przedstawienie.
-Przecież Ci powiedziałam że zrobię to po turnieju.
-Co to w ogóle za różnica, co zmieni te kilka dni?
-No własnie co zmieni?Dlaczego nie możesz poczekać?
-Mam poczekać?Mam nadal patrzeć jak inni się do Ciebie dostawiają , a ja mam stać z boku?
-O czym Ty mówisz?Przecież odeszłam od stolika bo nie podobało mi się zachowanie Markusa.
-Za to Michaela już Ci nie przeszkadzało?
-Przecież tylko tańczyłam.
-Dobre mi tylko, nie potrafił się od Ciebie oderwać, a Ty prawie go pocałowałaś.
-Przesadzasz -rzuca ze złością-naprawdę myślisz że chciałam go pocałować?
-A nie?
-Jesteś idiotą , wiesz?- mruży oczy wpatrując się we mnie- od samego początku myślę tylko o tym jak się stąd urwać razem z Tobą. A Ty wyjeżdżasz z takim tekstami.Mnie też to męczy ,ale postaraj się mnie zrozumieć.
Robi krok w moją stronę i chwyta mnie za ręce , cała złość w momencie mi mija jak spogląda mi w oczy.
Nie mam pojęcia dlaczego to robię , dlaczego przyciągam ją do siebie widząc Stephana za jej plecami.
Składam na jej ustach pocałunek, a ona jak zawsze nie potrafi się ode mnie odsunąć i przywiera do mnie całym ciałem oplatając moją szyję rękami.
Gdybym wtedy wiedział jakie będą konsekwencje tego jednego pocałunku nigdy w życiu bym się na to nie zdecydował. Ale w tamtym momencie pragnąłem tylko tego żeby całe to przedstawienie już się skończyło, żebym mógł swobodnie się z nią pokazywać.










3 komentarze:

  1. No i się narobiło. 😐 Szykuje się niezły dramat w najbliższym czasie. Cała prawda wyszła na jaw, w najgorszy z możliwych sposobów.
    Nadia zapewne wścieknie się na Richarda, że zrobił to z premedytacją. Stephan się załamie i będzie miał do nich żal. I kto wie, co jeszcze z tego wszystkiego wyniknie. 🤔 Wnioskując po ostatnich słowach w rozdziale, na pewno nic dobrego.
    Impreza sylwestrowa, okazała się naprawdę niefortunna. A cały łańcuch zdarzeń, rozpoczął się od Markusa i jego nachalnego zachowania. Czy on zawsze u Ciebie, musi być prowokatorem takich sytuacji? 😂
    Austriacy też swoje dołożyli. Przez chwilę się nawet bałam, że wypity przez Nadię alkohol, sprawi że zrobi coś głupiego. Ale okazała się naprawdę rozsądna dziewczyną.
    Czekam na następny rozdział, domyślają się, że może w nim być wybuchowo. 😉 A bohaterowie wejdą w nowy rok w nie najlepszych nastrojach. Ale w końcu, zbyt długo było tutaj za spokojnie. 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu nie wiem czemu to akurat Markus 😉On jakoś tak na mnie wpływa 😀

      Usuń
  2. Sylwester, impreza i chłopaki. Wszyscy podrywający Nadię, a ona myśli tylko o Richardzie. Za to Richard myśli, że ona chce go zdradzić haha. Ale się pod koniec narobiło. Zakończyłaś tajemniczo i złym momencie bo teraz tylko rozmyślam co się dalej stanie...
    Prawda wyszła na jaw przez Richarda, który nie mógł poczekać tych kilku dni, tylko musiał zaznaczyć co jest jego. Współczuję Steohanowi, na pewno go to dotknie i będzie zły albo załamany.
    W końcu po dłuższej przerwie spokoju, będzie akcja! I to mnie cieszy, bo ostatnio narzekałam na jej brak :D
    Do następnego,
    N

    OdpowiedzUsuń