czwartek, 4 stycznia 2018

22

                                                                        Richard
Nie wiem jak to się stało, kompletnie nie potrafię sobie wytłumaczyć dlaczego  spędziłem noc z Nadią, najgorsze było to że jedyne na co miałem ochotę to zamknąć się z nią tutaj i nigdy nie pozwolić jej stąd wyjeżdżać.Wiem że nie powinniśmy choćby ze względu na Stephana, to w końcu mój kumpel do cholery, a kumplowi nie robi się takich rzeczy.Jeszcze z nią, z dziewczyną która od samego początku tylko mnie irytuje, to jemu kazałem odpuścić, a sam nie mogłem się powstrzymać już po kilku dniach spędzonych w jej towarzystwie. Chciałem jej to wszystko powiedzieć, ale gdy stwierdziła że seks między nami niczego nie zmienia , bo przecież i tak się nie znosimy, zrezygnowałem.Nie będę robił z siebie idioty, przecież nie powiem jej  że od kilku dni nie potrafię o niczym innym myśleć tylko o niej.Nie zrezygnowała z wyjazdu dla Stephana z którym łączyło ją o wiele więcej niż jedna wspólna noc, więc dla mnie nie zrobiłaby tego na pewno  i cokolwiek bym jej nie powiedział  i tak by tego nie zmieniło.Zresztą wydaje mi się że tak będzie lepiej, jestem przekonany że to tylko chwila słabości, po prostu jej sytuacja wzbudziła we mnie przez moment jakieś opiekuńcze instynkty i tyle.Na dłuższy czas gdy wszystko już wróci do normy, nasza znajomość nie miałaby większego sensu, w ogóle się z sobą nie dogadujemy i jestem pewny że nie wytrzymalibyśmy z sobą ani chwili.
Przysłuchuję się jej rozmowie z Elizą i jednak nie mogę sobie nawet wyobrazić że jutro wieczorem już jej tu nie będzie, nie chcę  w tej chwili nawet o tym myśleć.
Nadia prosi o adres  i kończy rozmowę ze śmiechem, wydaje mi się że nie może się doczekać momentu w którym stąd zniknie.Gdy po chwili pokazuje mi wiadomość od przyjaciółki wybucham śmiechem z niedowierzaniem wpatrując się w ekran. Jakim cudem spośród tysięcy pensjonatów w Niemczech trafiły akurat na ten, na ten jeden jedyny który jest mi znany aż za dobrze.Patrzy na mnie nic nie rozumiejąc ,a ja nie zamierzam mówić jej dokąd się wybiera.

Schodzi po krótkim czasie zła że musiała mi ustąpić, wybucham śmiechem na jej widok co złości ją jeszcze bardziej.
-Naprawdę zabawne -prycha tylko i odskakuje zaskoczona gdy zamykam jej usta pocałunkiem-zwariowałeś?
-Tylko tak idzie Cię uciszyć-rzucam i przyciągam ją ponownie do siebie, szarpie się przez moment, ale już po chwili oddaje pocałunek oplatając moją szyję rękami.Trwamy tak dłuższą chwilę , nie mogąc się od siebie oderwać, a jej zachowane przeczy całkowicie temu co niedawno powiedziała.

                                                                                Nadia
Nie mam pojęcia co on sobie w ogóle wyobraża, przytula mnie i całuje kiedy chce , a najgorsze jest to że nie wiem dlaczego nie potrafię mu odmówić i całkowicie tracę kontrolę nad własnym ciałem które prosi o więcej.
Gdy w końcu odrywamy się od siebie, spogląda na mnie z uśmiechem  i prowadzi do samochodu, upewniwszy się najpierw czy Matthiasa nie ma nigdzie w pobliżu. Zabiera mnie do centrum handlowego oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów stąd, byśmy przez przypadek na niego nie wpadli.
-Dlaczego to robisz?-pytam z ociąganiem wysiadając z samochodu na parkingu.
-Bo tego potrzebujesz.
-I mam uwierzyć że pomagasz tak każdemu potrzebującemu w okolicy?
-Nie, tylko tym których nie znoszę-wybucha śmiechem , a ja mam ochotę go walnąć, zamiast tego znów prawie mdleję gdy przyciąga mnie do siebie  nie zważając na ludzi dookoła i składa na moich ustach kolejny pocałunek.
-Przestań, nie powinniśmy.
-Jesteśmy dorośli-śmieje się nie wypuszczając mnie z objęć.
-Wszyscy Cię tu znają, niepotrzebny mi teraz rozgłos.
-Nikt nie zwraca na nas uwagi, nie złość się-całuje mnie kolejny raz , a ja znów nie potrafię się od niego odsunąć.
Ciągnie mnie od sklepu do sklepu i nie zważając na moje protesty każe wybierać, mierzyć i dobrze się przy tym bawi.
-Naprawdę mam już wszystko-wybucham w końcu śmiechem gdy zauważam że moja złość powoduje u niego jeszcze większe rozbawienie.
-Na pewno nie-kręci głową ze śmiechem-przydałaby Ci się chyba walizka?
-Faktycznie o tym nie pomyślałam-rzucam ,Richard chwyta mnie za rękę prowadząc po kolejnych sklepach, do walizki dochodzi jeszcze kilka par butów, kosmetyki i kilka innych drobiazgów, o które nawet nie proszę, ale gdy tylko widzi że mój wzrok zatrzymuje się na czymś dłużej od razu zabiera to ze sobą.
-Nie możesz kupować wszystkiego co tylko mi się spodoba-protestuję.
-Dlaczego?
-Bo to wszystko kosztuje, nie możesz wydawać pieniędzy na kogoś kogo nawet nie lubisz-śmieję się.
-Powiedzmy że sam decyduję na co wydaje swoje pieniądze.
-Ale..
-Czy Ty przynajmniej raz w życiu możesz ustąpić?-przerywa  mi ze śmiechem i wiem że nie mam po co się z nim kłócić.

Gdy pakujemy wszystko do bagażnika , ogarnia mnie lekkie przerażenie jak spoglądam na te wszystkie torby ,zdaję sobie sprawę ile na mnie wydał i  nie mam pojęcia jak kiedykolwiek mu za to oddam.
-Nie wiem jak Ci się odwdzięczę-mówię tylko cicho, a on przyciąga mnie do siebie śmiejąc się.
-A ja wiem-szepcze mi do ucha i całuje mnie gwałtownie , a mnie  w momencie ogarnia wściekłość na samą myśl o tym że znów myśli o mnie jak wcześniej i czego ode mnie oczekuje.

2 komentarze:

  1. Króciutko a szkoda bo nie będę miała jak się rozpisać 😔
    Dziwna mają relacje...oparta na seksie. Może i są tam też jakieś uczucia, ale nie zanosi się na ich wyznawanie. Może kiedyś doczekamy tego momentu, a może nie
    Nie podoba mi się końcówka bo interpretuje to tak, że Nadia odwdzięczyć ma mu się własnym ciałem. Jeżeli faktycznie tak to trzeba rozumieć to w takim razie Richard zrobi z niej zwykłą dziwke więc proszę o odpowiedź jak mam to interpretować plx
    Ciekawi mnie nowy start Nadi więc czekam na next 😇
    N

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czego by tu zacząć... Może od tego, że pomiędzy Nadią i Richardem powstają zbyt duże niedomówienia, bo każdo z nich zostawia swoje odczucia dla siebie. Uważając, że dla tego drugiego, to co się wydarzyło nie miało żadnego znaczenia. A mi się wydaje, że jednak miało! Świadczy o tym ich nieustanne myślenie o sobie nawzajem i ta magnetyczna siłą, która wciąż popycha ich ku sobie. W tych pocałunkach, były zawarte jakieś uczucia, których nie potrafią do końca zrozumieć i przekazać w inny sposób. Gdyby Richard był zupełnie obojętny Nadii, nie reagowałaby tak na jego bliskość. Przy Stephanie, nic podobnego jej do tej pory nie towarzyszyło. Przy okazji, jeśli o nim mowa, obawiam się jego reakcji, jeśli dowie się o tym, co zaszło pomiędzy jego kolegą, a Nadią. To może być koniec ich przyjaźni. Podobno, nie powinno się odbijać koledze wybranki. 😉
    Ta relacja pomiędzy Nadią i Richardem nie może być łatwa. Bo to kompletnie nie pasowałoby do ich charakterów i doświadczeń. W końcu mamy tu do czynienia z dziewczyną, która wiele już doświadczyła w swoim krótkim jeszcze życiu. Wciąż trafiając na nieodpowiednie osoby. Stąd jej nieufność i brak wiary w jakieś głębsze uczucia. No i Richard, który nie angażował się w żadne głębsze relacje. Zadowalając się przelotnymi znajomościami. Dodatkowo wcale nie podoba mu się, że powoli przestaje mu odpowiadać tryb życia, jaki prowadził. Obydwoje walczą ze swoimi uczuciami i pragnieniami, dodatkowo są tak samo uparci. Można powiedzieć, że niezle się dobrali. Niczego nie ułatwia też wyjazd Nadii, swoją drogą ciekawi mnie, do kogo należy ten pensjonat.
    Mam tylko nadzieję, że ostatnie słowa zostały tylko niefortunnie dobrane i Richard wcale nie myśli w taki sposób o Nadii, bo inaczej wiele straci w moich oczach, a większość mojego komentarza straci sens 😀. Czuję, że z tego i tak wyniknie między nimi kłótnia. Która może przybrać najróżniejszy obrót. W końcu z tą dwójką bohaterów, nigdy nic nie wiadomo. 😄
    Przepraszam, jeśli w tym powyżej nie ma ładu i składu, ale to ze względu na późną porę. 😴
    Czekam jak zwykle z niecierpliwość na poznanie dalszych losów naszych bohaterów. 😊

    OdpowiedzUsuń