czwartek, 11 stycznia 2018

27

                                   


                                                                          Richard

Gdy tylko skończył się trening , od razu chwyciłem ze telefon żeby zadzwonić do Christiana, tak jak myślałem Nadia wściekła się do tego stopnia że od razu chciała się stamtąd zwijać.
 Dobrze że w końcu udało im się ją przekonać, żeby tego nie robiła.Tylko co to za obietnica że dostanie wolne za każdym razem jak ja będę tam przyjeżdżał. Czy ona naprawdę aż tak mocno mnie nie znosi , że nie ma ochoty spędzić ani chwili w moim towarzystwie.Wiem że od początku mieliśmy problemy żeby się ze sobą dogadać, ale przecież spędziliśmy ostatnio trochę czasu ze sobą i jakoś daliśmy radę się nie pozabijać, a nawet zbliżyliśmy się do siebie bardziej niż mógłbym nawet przypuszczać na początku naszej znajomości.Na samą myśl o naszych ostatnich wspólnych chwilach robi mi się gorąco i jedyne na co mam teraz ochotę to jechać do niej z zamknąć się z nią w sypialni.
Kończę  rozmowę z bratem i chcę wybrać jej numer, ale boję się tego co przez przypadek mógłbym jej powiedzieć, zapewne miałaby wtedy dobrą zabawę , a ja tylko bym się wygłupił. Wydaje mi się że na pierwszy kontakt z nią lepiej jeszcze poczekać, aż wszystkie dziwne myśli z nią związane wywietrzeją mi z głowy.
Jestem pewny że już niedługo mi się to uda, przecież jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie zagościła w mojej głowie na dłużej i  z nią pewno będzie tak samo.
Już za kilka dni rozpoczyna się nowy sezon, mam nadzieję że przy tych wszystkich pannach które zawsze się przy nas kręcą szybko o niej zapomnę i będę mógł się skupić tylko i wyłącznie na skokach.

                                                                   Nadia

Siedzimy przy stole i próbuję w spokoju skończyć posiłek, co niezbyt mi się udaje , bo Selina jest mocno zainteresowana moją relacją z Richardem.
-Naprawdę nie ma o czym mówić,pomógł mi gdy tego potrzebowałam i tyle.Niezbyt za sobą przepadamy-uśmiecham się , mając nadzieję że to wystarczy.
-Tak, nie przepadacie za sobą , a on nagle w ciągu kilku godzin dzwoni tu dwa razy , a przez ostatnie tygodnie nie miał nawet czasu odbierać naszych telefonów-wybucha śmiechem .
-Dzwonił kolejny raz?-nie wiem czemu żołądek skręca mi się w kulkę na samą myśl o tym.
-Do Christiana, pytał czy wszystko w porządku i jak to przyjęłaś.
Nie odpowiadam , żałuję że nie odważył się i nie zadzwonił do mnie, tak bardzo chciałabym znowu usłyszeć jego głos, choć chyba wcale mu się nie dziwię, zrobił co miał zrobić, pomógł mi gdy tego potrzebowałam i na tym jego rola się kończy. Kolejny już raz dzisiaj zdaję sobie sprawę z tego że chyba najwyższy czas przestać rozpamiętywać to co stało się między nami.


-Nawet wiem w którym kierunku chcesz iść-wybucha śmiechem Eliza gdy tylko znikamy za rogiem.
-Zabawne-prycham tylko i ciągnę ją w kierunku skoczni.
-Spytałabym czy o nim myślisz, ale nie mam pojęcia o którego zapytać-mówi cicho Eliza, gdy jesteśmy na miejscu , a ja wpatruję się w skocznie, pustą i całkiem inną od tej którą bym chciała teraz oglądać.
-Ja też nie wiem Elizka,najgorsze jest to że nie powinnam myśleć o żadnym z nich-czuję piekące łzy pod powiekami i walczę z całych sił żeby się nie rozpłakać.
-Nie mów tak.
-Ale taka jest prawda, zraniłam Stephana tym co zrobiłam z Richardem.Do tego jestem mężatką, żaden z nich nie ma nawet o tym pojęcia.
-Naprawdę nie powiedziałaś im?
-Nie, nie miałam odwagi.O ile jestem pewna że Richarda to raczej nie obchodzi, to Stephan chyba powinien wiedzieć.
-A mnie się wydaje że Richard też byłby tą informacją zainteresowany, cokolwiek tam sobie wmawiasz.
-Daj spokój, to była nic nie znacząca przygoda.
-Widziałam jak na Ciebie patrzył na tym lotnisku, tak się nie patrzy na nic nie znaczącą przygodę.
-Nie chcę o tym rozmawiać Eliza , nawet z Tobą.Chcę jak najszybciej zapomnieć i zacząć wszystko od nowa.
-Zaczniesz od nowa dopiero gdy raz na zawsze uwolnisz się od Matthiasa, będziesz musiała w końcu się z tym zmierzyć.
-Wiem, ale jeszcze nie teraz, jeszcze muszę poczekać, nie wyobrażam sobie go teraz oglądać.



                                                                 
Kolejne tygodnie przemijają praktycznie na ciągłej pracy, mimo że wszyscy starają się wymusić na mnie jakieś wolne nie mam ochoty, tylko gdy jestem czymś zajęta nie myślę o wszystkich niepotrzebnych rzeczach.Gości w pensjonacie jest na tyle dużo , że mamy ciągłe zajęcie i bardzo mi to pasuje, praca to jedyna potrzebna mi teraz rzecz.
I tylko weekendy są najgorsze, odkąd zaczął się sezon wszędzie widzę relacje z konkursów, które nie pomagają mi w zapomnieniu tego co się stało.Mam wrażenie że wszyscy zdają sobie sprawę z tego co czuję , a przed czym ciągle się bronię.
-Długo zamierzasz jeszcze udawać?-szepcze mi Eliza na ucho , w kolejny weekend gdy wszyscy razem siedzimy w salonie i oglądamy zawody w niemieckim Titisee-Neustadt, a ja najbardziej ze wszystkich ściskam kciuki właśnie za niego.
-Dobrali się idealnie, jest tak samo uparta jak mój braciszek-chichocze Selina siedząca z mojej drugiej strony.
-Dajcie spokój, nie mam pojęcia o czym w ogóle mówicie-prycham chyba zbyt głośno,wzbudzając śmiech u siedzącego nieopodal Christiana - a Ciebie co tak bawi?
-Obydwoje jesteście siebie warci, Ty udajesz że on Cię nie interesuje, a on ciągle dzwoni i pyta co u Ciebie, po czym podrywa kolejne panny na każdej skoczni żeby wybić sobie Ciebie z głowy.
-Christian-podniesiony głos Diany powoduje że Christian zdaje sobie sprawę z tego co powiedział, a ja czuję piekące łzy pod powiekami i wybiegam z salonu do swojego pokoju.
-Czy faceci w ogóle myślą?-słyszę tylko wściekły głos Seliny i już po chwili słyszę jej kroki zbliżające się do drzwi.
-Mogę wejść?-pyta i nie czekając na odpowiedź pakuje mi się na łóżko-przepraszam za niego.
-Za którego?-śmieję się przez łzy.
-W sumie to chyba za obu, Richard zachowuje się jak dzieciak zaliczając  te wszystkie panny, a Christian mógł Ci przynajmniej zaoszczędzić wiadomości o tym.
-W sumie to mnie to..
-Tak wiem Ciebie to w ogóle nie interesuje-przerywa mi.
-Wszyscy to już zauważyli co?
-Ciężko nie zauważyć.Może w końcu powiesz prawdę co tak naprawdę Was łączyło?
-Muszę?
-Nie, ale tak myślę że może będzie Ci łatwiej, jak wyrzucisz to z siebie-uśmiecha się i chwyta mnie za rękę.
-Może masz rację- odwzajemniam uśmiech i powoli zaczynam mówić,o Matthiasie, o moich ciągłych kłótniach z Richardem , o Stepanie, nawet o klubie, gdy dochodzę do momentu pobicia w drzwiach pokoju staje Diana z Elizą, obie wchodzą i siadają na przeciwko nas.
-Nigdy mi tego nie opowiadałaś tak do końca- mówi cicho Eliza.
-Nie chciałam o tym mówić-szepczę- tylko Richard wiedział co się stało, to do niego uciekłam w nocy, pewno dlatego że miałam najbliżej, a on już kiedyś proponował mi pomoc.
Przerywam , nie wiedząc co dalej, jak opowiedzieć jego siostrze i mamie o tym co między nami się wydarzyło, oddycham głęboko i zaczynam cicho mówić dalej.
-A potem, nie mam pojęcia jak to się stało, on chyba też nie. Jakoś tak wyszło ,że przez kilka dni w jednym domu, po kilku nocach spędzonych w jednym łóżku gdy na początku bałam się spać sama , w końcu się ze sobą przespaliśmy.To chyba było nieuniknione- śmieję się nerwowo- czasem miałam wrażenie że możemy się nawet polubić, ale już po chwili dochodziłam do wniosku że jednak nie.To była tylko chwila zapomnienia i ja naprawdę staram się o tym zapomnieć.Nie chcę jeszcze bardziej komplikować sobie życia.Już wystarczająco jest popieprzone żebym ładowała się w kolejny związek , oparty na jakiejś dziwnej relacji , jeszcze ze Stephanem w tle.
-Ale nie zapominasz-stwierdza Diana wpatrując się we mnie.
-No jak widać, niezbyt mi się to udaje.Ale obiecuję ogarnę się w końcu.
-Dlaczego tak bardzo chcesz zapomnieć?
-No po pierwsze  Richard raczej nie ma ochoty na dłuższą znajomość ze mną, po drugie jest jeszcze Stephan, a po trzecie chyba nie jestem odpowiednią osobą dla Twojego syna, złodziejka z klubu nocnego, też mi towarzystwo dla znanego skoczka narciarskiego.
-To ja może zacznę po kolei, nie mam pojęcia co sądzi o Tobie mój syn , faktem jest że w ciągu ostatnich tygodni dzwoni do domu częściej niż przez ostatnie miesiące. Sprawę ze Stepanem to chyba musicie sobie sami wyjaśnić, ale to czy Ty jesteś odpowiednią osobą dla niego , to chyba nie moja sprawa, Richard jest dorosły, sam decyduje o swoim życiu i wierz mi że poznałam Cię już na tyle że byłabym szczęśliwa gdybyś to właśnie Ty w jego życiu się znalazła-przytula mnie do siebie , a ja już nie staram się powstrzymywać łez które od pewnego czasu cisną mi się do oczu.
-No to chyba się wygadałam za wszystkie czasy-śmieję się przez łzy po chwili.
-Wiesz że za tydzień jeszcze Engelberg , a później przerwa świąteczna, więc Richard pojawi się w domu.Tak jak obiecałam na początku, gdy tylko będziesz chciała dostaniesz wolne w tym czasie, ale wydaje mi się że powinnaś tu zostać.
-Zastanowię się, obiecuję.
-Powinniście oboje szczerze porozmawiać, a nie trwać w jakimś dziwnym przekonaniu że nie znosicie się nawzajem -rzuca Selina.
-Gdyby to było takie proste.
-Będzie jeśli przestaniecie to komplikować.
-A Stephan ?
-No tu już przestaje być prosto.Nie mam pojęcia jak z tym sobie poradzicie.
No właśnie ja też nie mam , nie wyobrażam sobie zranić go w ten sposób po tym wszystkim , w końcu  to on był przy mnie od samego początku, ciągle zabiegał o moje zainteresowanie i cały czas miał nadzieję. Mogłabym się założyć że nadal ją ma, to wszystko nie polepszało mojego już i tak podłego  dzisiaj nastroju.

4 komentarze:

  1. Problemów Nadii ciąg dalszy. Kiedy już myślała, że wszystko zacznie się jej powoli układać, do gry weszły uczucia, których nie za bardzo chce zaakceptować. I chyba się jej nie dziwię. Jak na swój młody wiek, wiele już przeszła, a los nigdy jej nie oszczędzał. Jakby tego było mało, z jej perspektywy zachwowanie Richarda wygląda tak, jakbym mu najzwyczajniej w świecie nie zależało i po prostu już zapomniał o niej.
    Christian mógł sobie darować te informacje o trybie życia, jaki prowadzi jego brat w obecności dziewczyny. Nadię to musiało zaboleć. 😔 Dobrze, że przynajmniej ma przy sobie Elizę, a i Selina oraz Diana wykazują się wobec niej dużym wsparciem i zrozumieniem. Nie oceniają jej i starają się jej pomóc rozwiązać w jakiś sposób te skomplikowane relacje w jakich się znalazła.
    Richard znalazł sobie, świetny sposób na zapominanie o Nadii. Nie dość, że wyraźnie nic mu to nie daje, o czym świadczą te częste telefony, to dodatkowo pogarsza jeszcze swoją i tak nie najlepszą już sytuację. Wielkie brawa dla niego! 😑 Sam ułatwia drogę Stephanowi do Nadii. I może w przyszłości tego pożałować.
    Tutaj może być także problem w momencie, kiedy informacja, że Nadia jest tak naprawde żoną Matthiasa wypłynie na światło dzienne. Jak na razie niewiele osób o tym wie. A główni zainteresowani nie mają o tym pojęcia.
    Zastanawiam się, czy Nadia odważy się na spotkanie z Richardem, czy jednak będzie wolała tego uniknąć. Podejrzewam też, że nawet jeśli dojdzie do ich spotkania, to nie będzie to łatwa rozmowa dla nikogo. W końcu upartość tej dwójki, nie zna granic. I pewnie prędzej pokłócą się na amen niż przyznają się przed sobą, że wciąż nie potrafią o sobie zapomnieć.
    W niczym nie pomagają także, uczucia Stephana, który zapewne wciąż pozostają niezmienne. Nadia wciąż odczuwa przez to wyrzuty sumienia i w przyszłości może chcieć poświęcić własne szczęście, aby dodatkowo go nie zranić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzę że odważy się na to spotkanie ale jak ono się potoczy to jeszcze niewiadomo 😉Co do Stephana już też to niedługo powitamy z powrotem , a Richard przekonamy się w kolejnym rozdziale czy nadal ma w głowie Nadie 😉

      Usuń
  2. Wyjaśniło się zgodnie z moimi podejrzeniami, że Christian to brat, a Selene mama. Troche przypałowo, że Nadia pracuje u rodziny Richarda, ale wyjdzie jej to na dobre.
    Christian chyba zapomniał się i za dużo powiedział o Richardzie, który żeby zapomnieć o Nadii zabawia się z innymi dziewczynami. Może szuka tego co poczuł przy Nadii? Albo stara się zapomnieć o dziewczynie? Szkoda, bo mu to nie wychodzi skoro cały czas wydzwania do domu haha
    Dalej muszę napisać o mamie Selen. Równa babka skoro opiekuje się Nadią i wysłuchała jej problemów. Podoba mi się to, że nie ocenia jej i służy dobrą radą. Fajnie mieć sprzymierzeńca w swojej przyszłej teściowej...Mam nadzieje, że tak będzie :)
    Dalej Eliza bez której Nadii było by bardzo, ale to bardzo ciężko. Dobrze, że pilnuje i pomaga swojej przyjaciółce przetrwać te wszystkie ciężkie chwile.
    Zastanawiam się co wydarzy się podczas świąt o których była mowa. Mam nadzieję, że Nadia spotka się z Richardem i porozmawiają ze sobą szczerze. Fajnie byłoby też wyjaśnić sytuację ze Stephanem. Oczywiście nie wspominam już o rozwodzie z Mathiasem, który też jest nieunikniony.
    Zobaczymy co dla nas przygotowałaś w przyszłych rozdziałach. Już nie mogę się doczekać :))))
    Zapraszam także do siebie,
    N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Selina to młodsza siostra 😉Spotkać spotka się na pewno, Ale co z tego wyniknie 😉😉😉Do Matthiasa też już niedługo niestety wrócimy, ale jeszcze przez chwilę będzie panowała cisza w tym temacie.

      Usuń