środa, 6 grudnia 2017

Prolog

                                                                         Nadia
Pamiętam jak jeszcze niedawno  zamykały się za mną bramy domu dziecka, skończyłam osiemnaście lat i musiałam opuścić miejsce którego z jednej strony tak bardzo nienawidziłam , a z drugiej było to jedyne miejsce w którym czułam się bezpieczna, bez alkoholu , przemocy i tego wszystkiego co towarzyszyło mi od dziecka w rodzinnym domu.Dostałam małe mieszkanko w centrum miasta  do spółki z przyjaciółką , która razem ze mną opuszczała miejsce które przez kilka lat nazywałyśmy swoim domem.
Codziennie rano, marząc o lepszym życiu wychodziłyśmy do pracy w miejscowym supermarkecie , ciesząc się że w tej dziurze przynajmniej to udało nam się znaleźć.Odkładałyśmy każdy grosz snując plany na przyszłość, chciałyśmy wyrwać się z tej małej mieściny , najlepiej za niemiecką granicę która była tak blisko nas, ale jednak poza naszym zasięgiem.
Jeszcze wtedy nie wiedziałyśmy że to jednej z nas miało się udać, niestety gdybyśmy tylko przypuszczały jak skończy się nasze marzenie o lepszym świecie, nigdy nawet o nim byśmy nie pomyślały.

Matthiasa poznałam w czasie jednego z naszych wspólnych wieczorów w przygranicznej dyskotece,przystojny i kilka lat starszy ,od pierwszej chwili oczarował mnie swoim uśmiechem i sposobem bycia.Traktował mnie jak księżniczkę, spełniał każde moje życzenie, po kilku tygodniach byłam zakochana po uszy ,wydawało mi się że w końcu uśmiechnęło się do mnie szczęście, tylko Eliza nie potrafiła go zaakceptować.Coraz częściej nie potrafiłyśmy się dogadać , robiła wszystko żeby mnie do niego zniechęcić, a ja oskarżałam ją że jest po prostu zazdrosna.


2 komentarze:

  1. Wpadłam tu przypadkiem i patrzę prolog!
    Czytam i mi się podoba. Ciekawie się zapowiada bo intryguje mnie ta ciężka przeszłość głównej bohaterki i to spotkanie na dyskotece.
    Nie mogę się doczekać next'a!
    Pozdrawiam,
    N

    https://youreyeslooksad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczyna, mimo że tak mało wiadomo. Ale w końcu to tylko prolog. Widać, że Nadia została doświadczona przez życie.
    Postać Matthiasa mnie bardzo zastanawia. Niby zupełnie nic o nim nie wiem, ale nie jestem do niego przekonana. Zwłaszcza, że Eliza może mieć rację ze swoją niechęcią do niego.
    Bez dwóch zdań tu zostaję i czekam na rozwój akcji. 😀

    OdpowiedzUsuń