Nadia
Obersdorf , pamiętam swój zachwyt gdy przyjechałam tutaj pierwszy raz zaledwie pół roku temu. Szczęśliwa i pełna nadziei na nowe lepsze życie. Podciągam nogi pod brodę obejmując je rękami na przednim fotelu samochodu Richarda gdy wjeżdżamy do miasteczka. Ogarnia mnie taki strach że mam ochotę błagać go żeby zawrócił.
-Nic Ci się nie stanie , obiecuję- brunet spogląda na mnie ściskając mnie za rękę.
-Mam nadzieję że masz rację- mówię cicho mrugając szybko żeby opanować łzy cisnące mi się do oczu.
-Zawsze ktoś przy Tobie będzie -odzywa się Selina.
Podjeżdżamy pod hotel znajdujący się przy samej skoczni , w którym zatrzymały się wszystkie ekipy. Nie ukrywam że wolałabym spędzić te kilka dni w domu Richarda .Wiem jednak że to dla mnie zbyt wielkie ryzyko. Nie miałabym nawet możliwości swobodnego wychodzenia, a przyjechałam tu przecież na zawody, a nie po to żeby siedzieć w zamknięciu.
-Nic Ci się nie stanie , obiecuję- brunet spogląda na mnie ściskając mnie za rękę.
-Mam nadzieję że masz rację- mówię cicho mrugając szybko żeby opanować łzy cisnące mi się do oczu.
-Zawsze ktoś przy Tobie będzie -odzywa się Selina.
Podjeżdżamy pod hotel znajdujący się przy samej skoczni , w którym zatrzymały się wszystkie ekipy. Nie ukrywam że wolałabym spędzić te kilka dni w domu Richarda .Wiem jednak że to dla mnie zbyt wielkie ryzyko. Nie miałabym nawet możliwości swobodnego wychodzenia, a przyjechałam tu przecież na zawody, a nie po to żeby siedzieć w zamknięciu.
-Pójdę pod prysznic i się położę- mówię cicho do dziewczyn, gdy zamykają się za nami drzwi naszego pokoju.
-Powinnaś zejść z nami coś zjeść.Od rana nic nie jadłaś.
-Jestem zmęczona, naprawdę nie mam ochoty -uśmiecham się do nich żeby dały mi spokój. Naprawdę nie jestem głodna , strach powoduje u mnie skurcz żołądka. Nie wyobrażam sobie że miałabym teraz przełknąć cokolwiek. Znikam w łazience ucinając rozmowę , po co mam się tłumaczyć jak i tak obie zdają sobie sprawę z tego co się dzieje.
Zwijam się w kłębek w kącie łóżka i owijam kołdrą, starając się zasnąć przed powrotem dziewczyn.Nie chcę psuć im zabawy, moim podłym nastrojem. Mam tylko nadzieję że do jutrzejszych kwalifikacji poradzę sobie ze swoim strachem i będę mogła bawić się razem z nimi.
-Mogę?- Richard po chwili pojawia się w drzwiach pokoju i nie czekając na moją odpowiedź siada przy mnie na łóżku.
-I po co pytasz ?-próbuję się uśmiechnąć.
-Czekałem na Ciebie na dole.
-Nie jestem głodna Richard.
-Nadal się boisz?
-Przepraszam, nie jestem w stanie nad tym zapanować.
-Chcesz żebym z Tobą został?- kładzie się przy mnie, a ja mimowolnie się uśmiecham.
-A Elizka z Seliną?
-Zajmą moje miejsce w pokoju Markusa, sądzę że nie będzie miał nic przeciwko temu-wybucha śmiechem.
-Szkoda że to niemożliwe- przytulam się do niego , marząc żeby naprawdę został tu do rana.
-Dziewczyny pewno szybko nie wrócą, widziałem że dobrze bawią się na dole z resztą ekipy- zaczyna delikatnie mnie całować , jednocześnie ściągając ze mnie koszulkę. Nie protestuję i jak zwykle będąc przy nim zapominam o wszystkich złych rzeczach związanych z tym miejscem.
Budzę się gdy do pokoju wpadają pierwsze promienie słońca tego zimowego poranka i ze zdziwieniem stwierdzam że nadal jest przy mnie Richard.
-Co Ty tutaj jeszcze robisz?-szepczę cicho żeby nie obudzić śpiących obok dziewczyn.
-Mówiłem już kiedyś że uwielbiam przy Tobie spać.
-Ciekawe co powiesz Markusowi.
-Nie martw się coś wymyślę-uśmiecha się , całuje mnie szybko w czoło i wychodzi, a ja postanawiam obudzić dziewczyny, bo nie mam najmniejszej ochoty siedzieć sama.
-Każda noc będzie tak wyglądać?-uśmiecha się Selina, przeciągając się na łóżku.
-Przepraszam, nie mam pojęcia jak to się stało że zasnęliśmy razem.
-Nie miałyśmy sumienia Was budzić, tak słodko razem wyglądaliście-wybucha śmiechem Eliza ,ale po chwili poważnieje- tylko wszyscy wczoraj zauważyli że brakuje akurat Waszej dwójki.
-A Stephan?
-Powiedziałyśmy że źle się poczułaś, ale czy uwierzył-kręci głową i szykujemy się wszystkie do zejścia na śniadanie.
Richard
Nie mam pojęcia kiedy razem zasnęliśmy, wiedziałem że nie uniknę pytań Markusa gdzie zniknąłem na całą noc. Mam dosyć tego ciągłego ukrywania się, w końcu jesteśmy dorośli i to przecież nie moja wina że Nadia wybrała mnie a nie Stephana.
Wiem jednak jak bardzo zależy jej na tym żeby go nie zranić, ciągle zadręcza się wyrzutami sumienia, tak jakby w czymś miało jej to pomóc.
Gdy schodzę na śniadanie siedzą już z chłopakami przy stoliku .Jej widok od razu powoduje uśmiech na mojej twarzy.
-Która tym razem Richi? Jakoś nie zauważyłem ich tu wczoraj zbyt dużo-wybucha śmiechem Markus na mój widok, a Nadia tylko spuszcza wzrok.
-Widocznie słabo się rozglądałeś-rzucam tylko chcąc skończyć ten temat.
-Ciekawe czy kiedyś znajdzie się taka co w końcu zawróci Ci w głowie-nie odpuszcza Markus, a moja siostrzyczka krztusi się kawą.
-Może już się znalazła-Andreas spogląda to na mnie to na Nadię, a Selina nie potrafi powstrzymać śmiechu.
-No coś Ty , Richard i jedna panienka, potrafisz sobie to w ogóle wyobrazić?
-Zejdź ze mnie Markus-rzucam ze złością.
-My już chyba zjadłyśmy-Eliza jak zwykle pierwsza zauważa że ostatnia uwaga Markusa , powoduje złość w oczach Nadii i odciąga ją od stolika.
Muszę do niej zajrzeć przed wyjściem na kwalifikacje.Wiem że przez kilka kolejnych godzin znów będziemy musieli udawać że za sobą nie przepadamy.
-Nie złość się-siedzi na łóżku wpatrując się w ekran swojego telefonu.
-Nie złoszczę- chce się uśmiechnąć, ale niezbyt jej to wychodzi.
-Daj spokój przecież widzę.Naprawdę zależy mi na Tobie.
-Aż Ci się nie znudzę?Jak długo wytrzymasz z jedną?
-Naprawdę nie interesują mnie inne.
-Teraz tak mówisz bo jestem tu z Tobą, a co będzie na kolejnych zawodach?
-Jak chcesz mogę zabierać Cię na wszystkie-przyciągam ją do siebie , całując ją w policzek- tylko powiedzmy w końcu wszystkim.
-Jeszcze nie , daj mi jeszcze trochę czasu-uśmiecha się w końcu -idź bo się spóźnisz, dojdziemy niedługo z dziewczynami.
-Tylko uważaj na siebie- jej nastrój chyba mi się udziela, zwyczajnie zaczynam się o nią bać i wolałbym żeby poszła jednak ze mną.
-Nic mi nie będzie, Selina z Elizą nie zostawią mnie nawet na chwilę, tego możesz być pewny-całuje mnie szybko i zamyka za mną drzwi.
Zwijam się w kłębek w kącie łóżka i owijam kołdrą, starając się zasnąć przed powrotem dziewczyn.Nie chcę psuć im zabawy, moim podłym nastrojem. Mam tylko nadzieję że do jutrzejszych kwalifikacji poradzę sobie ze swoim strachem i będę mogła bawić się razem z nimi.
-Mogę?- Richard po chwili pojawia się w drzwiach pokoju i nie czekając na moją odpowiedź siada przy mnie na łóżku.
-I po co pytasz ?-próbuję się uśmiechnąć.
-Czekałem na Ciebie na dole.
-Nie jestem głodna Richard.
-Nadal się boisz?
-Przepraszam, nie jestem w stanie nad tym zapanować.
-Chcesz żebym z Tobą został?- kładzie się przy mnie, a ja mimowolnie się uśmiecham.
-A Elizka z Seliną?
-Zajmą moje miejsce w pokoju Markusa, sądzę że nie będzie miał nic przeciwko temu-wybucha śmiechem.
-Szkoda że to niemożliwe- przytulam się do niego , marząc żeby naprawdę został tu do rana.
-Dziewczyny pewno szybko nie wrócą, widziałem że dobrze bawią się na dole z resztą ekipy- zaczyna delikatnie mnie całować , jednocześnie ściągając ze mnie koszulkę. Nie protestuję i jak zwykle będąc przy nim zapominam o wszystkich złych rzeczach związanych z tym miejscem.
Budzę się gdy do pokoju wpadają pierwsze promienie słońca tego zimowego poranka i ze zdziwieniem stwierdzam że nadal jest przy mnie Richard.
-Co Ty tutaj jeszcze robisz?-szepczę cicho żeby nie obudzić śpiących obok dziewczyn.
-Mówiłem już kiedyś że uwielbiam przy Tobie spać.
-Ciekawe co powiesz Markusowi.
-Nie martw się coś wymyślę-uśmiecha się , całuje mnie szybko w czoło i wychodzi, a ja postanawiam obudzić dziewczyny, bo nie mam najmniejszej ochoty siedzieć sama.
-Każda noc będzie tak wyglądać?-uśmiecha się Selina, przeciągając się na łóżku.
-Przepraszam, nie mam pojęcia jak to się stało że zasnęliśmy razem.
-Nie miałyśmy sumienia Was budzić, tak słodko razem wyglądaliście-wybucha śmiechem Eliza ,ale po chwili poważnieje- tylko wszyscy wczoraj zauważyli że brakuje akurat Waszej dwójki.
-A Stephan?
-Powiedziałyśmy że źle się poczułaś, ale czy uwierzył-kręci głową i szykujemy się wszystkie do zejścia na śniadanie.
Richard
Nie mam pojęcia kiedy razem zasnęliśmy, wiedziałem że nie uniknę pytań Markusa gdzie zniknąłem na całą noc. Mam dosyć tego ciągłego ukrywania się, w końcu jesteśmy dorośli i to przecież nie moja wina że Nadia wybrała mnie a nie Stephana.
Wiem jednak jak bardzo zależy jej na tym żeby go nie zranić, ciągle zadręcza się wyrzutami sumienia, tak jakby w czymś miało jej to pomóc.
Gdy schodzę na śniadanie siedzą już z chłopakami przy stoliku .Jej widok od razu powoduje uśmiech na mojej twarzy.
-Która tym razem Richi? Jakoś nie zauważyłem ich tu wczoraj zbyt dużo-wybucha śmiechem Markus na mój widok, a Nadia tylko spuszcza wzrok.
-Widocznie słabo się rozglądałeś-rzucam tylko chcąc skończyć ten temat.
-Ciekawe czy kiedyś znajdzie się taka co w końcu zawróci Ci w głowie-nie odpuszcza Markus, a moja siostrzyczka krztusi się kawą.
-Może już się znalazła-Andreas spogląda to na mnie to na Nadię, a Selina nie potrafi powstrzymać śmiechu.
-No coś Ty , Richard i jedna panienka, potrafisz sobie to w ogóle wyobrazić?
-Zejdź ze mnie Markus-rzucam ze złością.
-My już chyba zjadłyśmy-Eliza jak zwykle pierwsza zauważa że ostatnia uwaga Markusa , powoduje złość w oczach Nadii i odciąga ją od stolika.
Muszę do niej zajrzeć przed wyjściem na kwalifikacje.Wiem że przez kilka kolejnych godzin znów będziemy musieli udawać że za sobą nie przepadamy.
-Nie złość się-siedzi na łóżku wpatrując się w ekran swojego telefonu.
-Nie złoszczę- chce się uśmiechnąć, ale niezbyt jej to wychodzi.
-Daj spokój przecież widzę.Naprawdę zależy mi na Tobie.
-Aż Ci się nie znudzę?Jak długo wytrzymasz z jedną?
-Naprawdę nie interesują mnie inne.
-Teraz tak mówisz bo jestem tu z Tobą, a co będzie na kolejnych zawodach?
-Jak chcesz mogę zabierać Cię na wszystkie-przyciągam ją do siebie , całując ją w policzek- tylko powiedzmy w końcu wszystkim.
-Jeszcze nie , daj mi jeszcze trochę czasu-uśmiecha się w końcu -idź bo się spóźnisz, dojdziemy niedługo z dziewczynami.
-Tylko uważaj na siebie- jej nastrój chyba mi się udziela, zwyczajnie zaczynam się o nią bać i wolałbym żeby poszła jednak ze mną.
-Nic mi nie będzie, Selina z Elizą nie zostawią mnie nawet na chwilę, tego możesz być pewny-całuje mnie szybko i zamyka za mną drzwi.
Nadia
Wchodzimy na skocznię , z tłumem kibiców w który początkowo próbuję się jakoś wtopić. Po chwili jednak nie zwracam już na to większej uwagi dając się porwać zabawie.
Nigdy wcześniej nie oglądałam zawodów na żywo i jestem zachwycona atmosferą panującą w tym miejscu , a to dopiero kwalifikacje . Nie potrafię sobie nawet wyobrazić co będzie się tu działo jutro w czasie zawodów.
Strach przed Matthiasem znika całkowicie ,z każdym kolejnym zawodnikiem pojawiającym się na belce startowej i zaczynam sama śmiać się ze swojego wcześniejszego tchórzostwa.
Nigdy wcześniej nie oglądałam zawodów na żywo i jestem zachwycona atmosferą panującą w tym miejscu , a to dopiero kwalifikacje . Nie potrafię sobie nawet wyobrazić co będzie się tu działo jutro w czasie zawodów.
Strach przed Matthiasem znika całkowicie ,z każdym kolejnym zawodnikiem pojawiającym się na belce startowej i zaczynam sama śmiać się ze swojego wcześniejszego tchórzostwa.
-I co tak sobie to wyobrażałaś? -Stephan podchodzi do nas po swoim skoku uśmiechając się.
-Nie -wybucham śmiechem-jest tysiąc razy lepiej.
-Wiedziałem że Ci się spodoba.
-Dziękuję-bez zastanowienie przytulam go do siebie całując w policzek , dopiero gdy przytrzymuje mnie w pasie i spogląda mi w oczy zdaję sobie sprawę z tego że chyba nie powinnam - przepraszam, po prostu tak bardzo się cieszę że tutaj jestem .
-Spokojnie , pamiętam o czym rozmawialiśmy - wybucha śmiechem, a ja razem z nim- pójdę się przebrać.
-Ktoś chyba jest zazdrosny-szepcze mi na ucho Eliza wskazując ręka na zbliżającego się do nas Richarda z Markusem.
-To gratulacje za udany skok?-spogląda tylko na mnie mrużąc oczy.
-Nie , to podziękowanie za zaproszenie nas.
-Szkoda bo nam też by się należały- mruga do mnie Markus.
-Gdybym miała tak całować każdego któremu by się należały gratulacje -nadal się śmieję.
-Nie krępuj się- rzuca brunet jeszcze bardziej wściekły i odchodzi zostawiając z nami zdziwionego Markusa.
-A jemu co się stało?
-Nie przejmuj się - rzuca tylko Selina -pójdziemy pomału w stronę hotelu.
-Jak długo zamierzacie się ukrywać Nadia?To wszystko zaczyna rzucać się w oczy - spogląda na mnie Eliza gdy wychodzimy poza teren skoczni.
-Nie mam pojęcia, nie chcę zranić Stephana.
-O wiele lepiej będzie jak powiesz mu sama.Wścieknie się jeszcze bardziej jak dowie się od kogoś innego.
-Nie -wybucham śmiechem-jest tysiąc razy lepiej.
-Wiedziałem że Ci się spodoba.
-Dziękuję-bez zastanowienie przytulam go do siebie całując w policzek , dopiero gdy przytrzymuje mnie w pasie i spogląda mi w oczy zdaję sobie sprawę z tego że chyba nie powinnam - przepraszam, po prostu tak bardzo się cieszę że tutaj jestem .
-Spokojnie , pamiętam o czym rozmawialiśmy - wybucha śmiechem, a ja razem z nim- pójdę się przebrać.
-Ktoś chyba jest zazdrosny-szepcze mi na ucho Eliza wskazując ręka na zbliżającego się do nas Richarda z Markusem.
-To gratulacje za udany skok?-spogląda tylko na mnie mrużąc oczy.
-Nie , to podziękowanie za zaproszenie nas.
-Szkoda bo nam też by się należały- mruga do mnie Markus.
-Gdybym miała tak całować każdego któremu by się należały gratulacje -nadal się śmieję.
-Nie krępuj się- rzuca brunet jeszcze bardziej wściekły i odchodzi zostawiając z nami zdziwionego Markusa.
-A jemu co się stało?
-Nie przejmuj się - rzuca tylko Selina -pójdziemy pomału w stronę hotelu.
-Jak długo zamierzacie się ukrywać Nadia?To wszystko zaczyna rzucać się w oczy - spogląda na mnie Eliza gdy wychodzimy poza teren skoczni.
-Nie mam pojęcia, nie chcę zranić Stephana.
-O wiele lepiej będzie jak powiesz mu sama.Wścieknie się jeszcze bardziej jak dowie się od kogoś innego.
-Wiem, jestem mu to winna.Postaram się z nim porozmawiać po TCS.
-To chyba najlepsze wyjście, mój brat chyba też nie najlepiej czuje się z tym że nie może Cię mieć przy sobie wtedy kiedy chce- śmieje się Selina i wiem że ma rację.Ja też ciągle łapię się na tym że chciałabym go pocałować lub po prostu przytulić i nie mogę.
Strach Nadii przed powrotem do miejsca, gdzie wszystko przypomina jej o koszmarze, jaki przeżyła. Wydaje się, jak najbardziej uzasadniony. W końcu Matthias wyrządził jej wiele krzywd i cierpienia.
OdpowiedzUsuńDodatkowo wciąż musi się pilnować, aby nie wydało się, że łączy ją coś z Richardem. Co staje się powoli męczące dla obojga. Nie dość, że inni zaczynają nabierać podejrzeń. To dodatkowo niektóre komentarze, jak te Markusa. Dodatkowo wprowadzają niepotrzebne napięcie. Richard po raz kolejny jest zazdrosny o Stephana. Co może w niedługim czasie doprowadzić do jakiejś kłótni.
Rozumiem jednak Nadię, że boi się wyznać Stephanowi prawdę. W końcu, tez jesy dla niej ważny. A można się domyślać, że na pewno nie przyjmie tego dobrze. I nie zaakceptuje od razu, o ile w ogóle mu się to kiedyś uda. Ale nie mogą go w nieskończoność okłamywać i lepiej, żeby dowiedział się od Nadii niż poznał prawdę przez przypadek. Co jest w takiej sytuacji bardzo prawdopodobne.
Kłótnia pomiędzy nimi jest po prostu nieunikniona.Na pewno do tego wszystkiego przyczyni się zazdrość Richarda.Cała prawda już niedługo wyjdzie na jaw , nie tylko o związku Nadii i Richarda.
UsuńBardzo przyjemny rozdzialik. Składający się z wielu dialogów, które fajnie się czytało. W dzisiejszym rozdziale każdy z bohaterów miał nawet swoją kwestię do wypowiedzenia!
OdpowiedzUsuńBiedny Stephan nadal nie wie co się dzieje. Ciekawi mnie jego reakcja kiedy wszystkiego się dowie. Czy będzie załamany? A może już wszystkiego zaczął się domyślać?
Richard i Nadia z każdym rozdziałem są lepsza para. Wspierają się w ciężkich chwilach i dobrze im w swoim towarzystwie. Szkoda tylko że reszta ekipy jeszcze o nich nie wie, ale pewnie już niedługo...
Czekam na dalszy rozwoj pobytu w Obersdorfie, bo przecież to nie może skończyć się nie spotkaniem Mathiasa. Czekam aż ten damski bokser wróci i pokaże swoje okropne oblicze.
Czekam na next i życzę weny ☺ a w wolnej chwili zapraszam do siebie.
N
Już w najbliższych dniach dowie się i Stephan i reszta ekipy.A pojawienie się Matthiasa jest już coraz bliższe. Odpowiedź na to jak przyjmie to Stephan również już niedługo ;)
Usuń