środa, 14 lutego 2018

51

                                                                              Richard


Całą noc nie potrafiłem zasnąć myśląc nad jej słowami. Na początku byłem wściekły na nią że do tego dopuściła.Potem zdałem sobie z tego sprawę że Matthias w jakiś sposób musiał ją do tego zmusić.To niemożliwe żeby robiła to z własnej woli.Poznałem ja już wystarczająco żeby wiedzieć że ona taka nie jest. Musiała mieć jakiś ważny powód żeby zgodzić się na to wszystko.
Teraz wściekałem się już tylko na siebie.Kolejny raz zachowałem się jak skończony idiota. Zdaję sobie sprawę ile musiało kosztować ją wyznanie mi tego wszystkiego. A ja zamiast zostać z nią , po prostu wyszedłem. Teraz kiedy ona nie powinna być sama. Kiedy najbardziej mnie potrzebuje.

Z niecierpliwością czekam do rana.Żeby móc iść do niej  i błagać ją o wybaczenie.Że kolejny raz nawaliłem.Wychodzę z pokoju i od razu słyszę głos swojej siostry. Obie stoją na korytarzy czekając na windę. Selina jak zwykle zachowała się lepiej ode mnie. Czasem zastanawiam się kto z nas jest młodszy. Muszę w końcu przyznać że moja mała siostrzyczka, jest o wiele mądrzejsza ode mnie. Od samego początku stoi murem za Nadią. Zawsze jest przy niej gdy ona tego potrzebuje.Nie tak jak ja.
Spoglądają na mnie gdy do nich podchodzę.Nadia od razu spuszcza głowę.Z oczu Seliny bije wściekłość.
-Lepiej będzie jak pójdziesz schodami- robi krok do przodu, zasłaniając Nadię.
-Daj spokój Selina.
-Zejdź mi z oczu , bo chyba Cię zabije-prycha w moim kierunku. Drzwi windy otwierają się i Nadia szarpie ją za rękaw bluzy.
-Chodź- jej głos jest pozbawiony jakichkolwiek emocji.
-Poczekaj - odsuwam Selinę , stając przed nią.Podnosi głowę spoglądając na mnie- przepraszam.Jesteś w stanie kiedykolwiek mi wybaczyć?
Patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami, nie odzywa się.Selina pierwsza przerywa ciszę która panuje na hotelowym korytarzu.
-Nie zasługujesz na to. Na Nadię i na wybaczenie.
-Wiem, jestem idiotą.
-Nie da się ukryć- w tym moja siostrzyczka zawsze się ze mną zgodzi.
-Nadia- mówię tylko cicho , chwytając ją za ręce- powiesz coś? Cokolwiek ?

                                                                    Nadia

-Nadia -mówi cicho i chwyta mnie za ręce-powiesz coś? Cokolwiek?
Stoję i patrzę na niego szeroko otwartymi oczami.Nadal nie dociera do mnie to co stało się przed chwilą.On mnie przeprasza.On prosi mnie o wybaczenie. Za co ? Dlaczego? To ja powinnam go  o to prosić. To ja nie zasługuję na niego.
- Nie powinienem wczoraj zostawiać Cię samej.To było głupie z mojej strony.Przecież  wiem że to nie Twoja wina.
-No popatrz nareszcie do tego doszedłeś-Selina nie potrafi ukryć swojej złośliwości.A ja mimo wszystko nie potrafię ukryć delikatnego uśmiechu który  pojawia się na mojej twarzy.
-Dasz mi ostatnią szansę?Przysięgam że więcej tego nie spieprzę- nie odpowiadam.Robię krok w jego stronę, nie spuszczając z niego wzroku.
-Jesteś pewny?Zdajesz sobie sprawę z tego kim jestem ? -odzywam się po chwili.
-Tak.Jesteś tą samą złośnicą  którą poznałem na skoczni kilka miesięcy temu.Tą samą która doprowadza mnie do szału i bez której nie wyobrażam sobie życia.
- Nie Richard.Jestem ...
-Jesteś najlepszą rzeczą która spotkała mojego brata -przerywa mi Selina- i nie próbuj kiedykolwiek myśleć inaczej.
- Ale.. -próbuję coś powiedzieć,Richard nie daje mi dokończyć. Składa na moich ustach pocałunek.Przez chwilę chcę się odsunąć. Przecież nie powinnam .Nie zasługuję na niego. Ale nie potrafię,  zapominam o wszystkim.Jak zawsze w jego ramionach.Czuję się tak jak kilka tygodni temu.Szczęśliwa i beztroska.Przez te kilka chwil gdy trzyma mnie w swoich ramionach. Wiem że tylko przy nim jestem w stanie zapomnieć o tym co mi się stało.

Schodzimy razem na dół, Stephan od razu uśmiecha się na nasz widok. 
-A nie mówiłem?- szepcze mi na ucho gdy zajmuję miejsce obok niego.
-Dotrzymasz jej jeszcze dzisiaj towarzystwa?-odzywa się Richard- pójdę spakować swoje rzeczy.
-Wyjeżdżasz ?- Selina spogląda na niego równie zdziwiona jak ja.
-Jest sezon, nie sadzę że Nadia będzie chciała zostać sama w Oberstdorfie , gdy będę na zawodach. Więc najlepszym wyjściem będzie jak na razie zamieszkam z Wami w Oberwiesenthal.
Patrzę na niego szeroko otwartymi oczami, krztusząc się kawą.To chyba niemożliwe, to nie dzieje się naprawdę.Przeprowadza się dla mnie? Dla zwykłej dziwki z klubu nocnego.
-Mówisz poważnie?-Selina chyba sama nie wierzy w to co mówi jej brat.
-Jeśli tylko Nadia się zgodzi, będziesz musiała ze mną wytrzymać- Richard spogląda na mnie, czekając na moją decyzję.
-Nie powinieneś dla mnie rezygnować z treningów- odzywam się cicho.
-Tam też mogę trenować Nadia.
-Ale to tutaj przeważnie trenujecie z całą drużyną.Dobrze wiesz że to ważne.
-Są rzeczy ważne i ważniejsze Nadia.
-Jeśli naprawdę tego chcesz, zostanę tutaj - sama nie wierzę w to co powiedziałam. Będą tak blisko mojego koszmaru, z daleka od Seliny i Elizy.Widzę uśmiech na twarzy Richarda i chłopaków. Wiem że podjęłam dobrą decyzję tylko tak bardzo boję się dni gdy będę musiała zostać tutaj sama.


                                Richard

Uśmiecham  się gdy Nadia postanawia zostać tutaj.Wiem ile kosztuje ją  ta decyzja.Zrobię  wszystko żeby nie musiała zostawać sama.Porozmawiam z trenerem, nie powinien mieć nic przeciwko temu żeby jeździła z nami.
Spoglądam na nią jak bawi się jedzeniem.Wydaje  mi się że niewiele tak naprawdę trafia do jej ust.Nie mam pojęcia ile czasu będzie jej potrzebne żeby doszła do siebie.Wiem tylko że nie zostawię jej z tym samej.

Selina korzysta z okazji i odciąga mnie na bok , gdy Nadia jest zajęta rozmową  z Elizą. 
- Nie nawal  kolejny raz .
- Nie nawalę Selina.
-I uważaj na nią .
-O czym mówisz?
-Gdy przyszłam do niej wczoraj wieczorem , była w złym stanie. Trzymała w rękach opakowanie tabletek.
-Myślisz że ...-przerywam, nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić.
-Nie wiem, może panikuję ale wystraszyłam się.Ona jest w rozsypce Richard.A Ty wczoraj przyłożyłeś się do tego.
- Wiem.Nie mam pojęcia co sobie myślałem. 
- Nie myślałeś. Jak zwykle.Pewno nie wiesz że zagroził jej że jak tego nie zrobi to ja z Elizą  wylądujemy w klubie? Że coś stanie się Tobie i Stephanowi ?Zrobiła to bo się bała.A Ty ją  dobiłeś. 
-Nie przypominaj mi o tym.Nigdy więcej tego nie zrobię- nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego co musiała czuć.Tego co czuje teraz.Byla w stanie  poświęcić siebie żeby nic nam się nie stało.
-Do końca życia powinieneś o tym pamiętać-prycha i ciągnie mnie z powrotem do wszystkich.Wiem że ma rację.Chyba w końcu powinienem podziękować swojej siostrze. Za to że jest zawsze wtedy gdy ja nawalam. 

4 komentarze:

  1. Widzę, że Richard w końcu poszedł po rozum do głowy i choć raz, właściwie i na czas zareagował na sytuację. 😊
    Cieszę się, że przeprosił Nadię za swoje niezbyt trafne zachowanie i wszystko sobie wyjaśnili.Oczywiście sporo w tym, jak zwykle zasługi Seliny. Gdyby nie ona, wszystko mogło się skończyć dużo gorzej. Należą jej się naprawdę ogromne podziękowania ze strony jej brata. Poza tym on naprawdę ma szczęście, że Nadia wciąż ma do niego cierpliwość i tak łatwo mu wszystko wybacza.
    Mam nadzieję, że teraz nareszcie życie Nadii, zacznie wracać powolutku na właściwe tory. I za jakiś czas, zapomnie o tych dramatycznych wydarzeniach, jakie ją spotkały. Należy jej się w końcu trochę szczęścia, a przede wszystkim spokoju i poczucia bezpieczeństwa.
    Jej decyzja o pozostaniu w Oberstdorfie jest naprawdę odważna. W końcu ma z tym miejscem, bardzo złe wspomnienia. Widać, że musi bardzo kochać Richarda, skoro zdecydowała się dla niego na takie poświęcenie.
    Dobrą informacją jest także to, że Stephan pogodził się, że Nadia jest z Richardem. I akceptuje rolę przyjaciela w jej życiu. Dobrze, że także Richard nie widzi problemu w tym, że Nadia wciąż ma bliską relację ze Stephenem.
    Z jednej strony jestem bardzo zadowolona, że wszystko zmierza ku dobremu, ale z drugiej oznacza to, że jesteśmy już właściwie na końcu tej historii. Już teraz czuję, że ciężko będzie mi się rozstać z tymi bohaterami, bo strasznie ich polubiłam. 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie piszę już epilog ;)Sądzę że jutro uda mi się dodać.Też jakoś dziwnie się czuję że to już koniec😉

      Usuń
  2. Przeczytałam wczoraj późnym wieczorem, a komentarz piszę z opóźnieniem musisz mi to wybaczyć.
    Hmmm coś czuję, że powoli zbliżamy się do końca, bo wszystko po mału zaczyna się układać tak jak oczekiwałam. Cieszy mnie ogromnie, że Richard ogarnął się i w końcu przemyślał swoje zachowanie, które czasami jest beznadziejne. Naprawdę ten chłopak powinien częściej myśleć zanim coś powie lub zrobi. Dzięki temu uniknął by wielu sytuacji, za które zmuszony był przepraszam, bo tak było w całym opowiadaniu. Ale wracając...w końcu poszedł do rozum do głowy. Zrozumiał Nadię i przeprosił za wszystko.
    Za to dziewczyna chyba dzięki temu odetchnęła z ulgą. Miała ogromny problem żeby wyznać mu prawdę i kiedy chłopak ponownie pokazał na co go stać to była w jeszcze większej rozsypce. Na szczęście nie trwało to długo, bo wszystko między nimi się wyjaśniło. Dzięki Bogu może w końcu przyszedł czas żeby była szczęśliwa. Tego jej życzę, bo na razie była tragiczną bohaterką haha bo tylko ciągle coś jej się działo, ale to nie jest negatywna opinia tylko stwierdzenie faktu.
    Czeka na ciąg dalszy i zgłaszam prośbę żeby już wszystko szło ku dobremu i żeby Nadia była w końcu szczęśliwa, bo to należy jej się jak nikomu innemu. Weny,
    N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam ,wybaczam 😉 Prośby chyba wysłuchał bo tak jak pisałam przed chwilą pisze już epilog.Wiec chyba nic głupiego do głowy mi nie wpadnie 😁

      Usuń